Ciechanowskiej policji udało się wstępnie wyjaśnić okoliczności śmierci 68-letniego mieszkańca Działdowa, który w środę wieczorem wszedł wprost pod koła pociągu.
Według wstępnych ustaleń 68-letni mieszkaniec Działdowa, szedł wzdłuż torów wprost pod nadjeżdżający pociąg relacji Bielsko Biała - Gdynia. Maszynista był bezradny. W wyniku uderzenia przez pociąg mężczyzna zginął na miejscu.
Rzeczniczka ciechanowskiej policji Jolanta Bym opowiada, że mężczyzna przyjechał do Ciechanowa aby odwiedzić swojego syna. Był wraz z młodszym kolegą. Powodem było to, że sam miał zaniki pamięci. 47-latek był dla niego kimś w rodzaju opiekuna. - 23 sierpnia wieczorem byli na dworcu głównym w Ciechanowie. Mieli już odjeżdżać do Działdowa. Opiekun poszedł do łazienki. Wtedy emeryt zniknął mu z oczu. Gdy nie wracał, ten zaniepokoił się i powiadomił policję – relacjonuje nasza rozmówczyni.
Więcej w najbliższym papierowym wydaniu TD, które ukaże się we wtorek, 29 sierpnia.
Przeczytaj także: Tragedia w Ciechanowie. Zginął 68-letni działdowianin